Może na początek coś z życiorysu zawodowego

Dnia 30.06.1997 roku ukończyłem z wyróżnieniem studia na Uniwersytecie Warszawskim i kierując się moimi zainteresowaniami niezwłocznie rozpocząłem staż w tamtejszym Zakładzie Ortodoncji.

W roku 1998 ( oczekując na możliwość rozpoczęcia specjalizacji ) podjąłem pracę jako stomatolog w placówce ZOZ dla Szkół Wyższych. Jednocześnie wykorzystując wiedzę zdobytą na stażu rozpocząłem działalność ortodontyczną w ramach praktyki prywatnej. Była to głównie praca z dziećmi i okazało się, że świetnie się w niej realizuję. W roku 1999 przy pierwszej możliwości zdałem egzamin kwalifikujący do specjalizacji z ortodoncji. Jako jej miejsce odbywania wybrałem Zakład Ortodoncji w Warszawie ( lata 01.2000 - 01.2005 ) w formie rezydentury, czyli pełnego etatu połączonego z działalnością dydaktyczno – naukową. Później przez około 8 miesięcy pozostawałem tam na wolontariacie. Równocześnie rozwijałem prywatną praktykę ortodontyczną, którą prowadzę do chwili obecnej.

W listopadzie 2005 ( pamiętam jakby to było wczoraj ) przystąpiłem do egzaminu specjalizacyjnego, z którego wyniku jestem dumny do dziś.

W 2021 roku podjąłem decyzję o powrocie na Uczelnię i zostałem asystentem d/s dydaktyki w Zakładzie Ortodoncji Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.

Prywatnie jestem osobą otwartą na świat i ludzi. Mam parę wieloletnich zainteresowań jak np. sport i literatura. Zawsze interesował mnie rozwój osobisty, stąd też we własnym zakresie hobbystycznie tym się zajmuję ( od 2 lat jako trener ). Jako formę relaksu preferuję odpoczynek na świeżym powietrzu, żeglarstwo, turystykę, a wszystko to najlepiej w fajnym towarzystwie Rodziny i Przyjaciół.

Wracając do wątku zawodowego moją drogę zawodową ( początek samodzielnej działalności ) wspominam jako pewien chaos, wiele szkół, guru, metod, aparatów. Pamiętam pytania, które sam sobie zadawałem: co wybrać, jaką drogą iść?

Miałem to szczęście, że zawsze mogłem zapytać i podzielić się wątpliwościami z doświadczonymi koleżankami oraz moją nieocenioną Opiekun stażu (serdecznie pozdrawiam Panią Doktor).

Obserwuję jednak, że ten dostęp do pewniejszego źródła wiedzy (specjalizacja) jest eufemistycznie rzecz ujmując mocno okrojony. Co zatem mają zrobić ludzie interesujący się ortodoncją? Pozostają liczne ( zbyt liczne ? ) szkolenia i kursy. Na swojej drodze trafiłem kilka razy na prawdziwych mistrzów i nauczycieli, których kursy do tej pory gorąco polecam. Wiem jednak, że ich znalezienie kosztowało mnie dużo czasu, stresu i funduszy.

Podsumowując te przemyślenia misją mojej firmy szkoleniowej jest zindywidualizowane wykształcenie stomatologów na wysokim poziomie samodzielności.

A jak to ma wyglądać w praktyce? Najpierw poprosiłem kilkanaście osób ze mną zaznajomionych zawodowo (będących raczej jeszcze na początku swojej kariery) o pomoc w zdefiniowaniu kursu idealnego.

Najpierw wylaliśmy czarę goryczy, czyli co było nie tak na szkoleniach, na których byliśmy. Następnie skoncentrowałem się na tym, co mógłbym w tym zakresie poprawić.

  1. Za duże grupy, brak pomocy dla każdego.
    Antidotum: Szkolenie jest absolutnie indywidualne.
  2. Długie wstępy przedstawiające autora.
    Antidotum: częściowo przedstawiam się teraz, na tej stronie (stąd jej obszerność, aby nie trzeba było „męczyć” podczas szkolenia ;) ). Reszta w przerwach kawowych, albo „po godzinach". Ewentualnie po szkoleniu.
  3. Za dużo badań naukowych z przedokładnym wyjaśnianiem.
    Antidotum: Tylko wnioski płynące z badania wprost mające zastosowanie praktyczne.
  4. Podręcznikowe teorie.
    Antidotum: Będą, ale w pigułce przyswajalnej dla każdego.
  5. Wodolejstwo, anegdoty zabierające czas na realizację programu.
    Antidotum: Anegdoty związane z pracą pewnie będą , jakbym z czymś nie zdążył bezpłatnie przedłużę.
  6. Wiem, ale powiem na następnym szkoleniu.
    Antidotum: Nie ma następnego szkolenia, bo powiem, co wiem teraz, a szczegóły w gabinecie.
  7. Za dużo o czymś, czego i tak się później nie robi.
    Antidotum: Mówię o tym, co stosuje.
  8. O wszystkim i o niczym.
    Antidotum: Każdy moduł szkolenia ma swój program i cel do osiągnięcia.
  9. Brak skryptu.
    Antidotum: Nie mam. Ale będzie czas, by wszystko zapisać. Część teoretyczne jest głównie warsztatem, teoria to jeden dzień.
  10. Archaiczna ortodoncja.
    Antidotum: Osobiście unikam paleontologii (wybieram z tego tylko żywe skamieliny).
  11. „Wyszłam skołowana – za dużo wiedzy i za szybko…”
    Antidotum: Szkolenie jest indywidualne, elastyczne dostrojone do możliwości uczestnika.
  12. Kurs zbyt zaawansowany, niektóre rzeczy za trudne.
    Antidotum: Szkolenie teoretyczne nie przekracza poziomu średniego zaawansowania, poszerzanie i uzupełnianie wiedzy nastąpi w gabinecie.
  13. Przeskakują od prezentacji wady do rezultatu i obwieszczają sukces leczenia! Nie pokazują trudnych momentów.
    Antidotum: Wyciągam niepowodzenia i błędy na wierzch, opisuję każdy etap jak osiągnąć sukces.
  14. Żadne kursy nie dały poczucia bezpieczeństwa, komfortu pracy samodzielnej.
    Antidotum: Tylko praca z żywym pacjentem pod okiem profesjonalisty może to zapewnić.
  15. Przesadny optymizm jednej metody/jedynie słusznej.
    Antidotum: Nie wierzę w "one size fits all", stąd poruszam się sprawnie w różnych szkołach ortodoncji.
  16. Reklama produktu gabinetu.
    Antidotum: Niczego nie produkuję i nie potrzebuję reklamować.
  17. Przekłamywanie czasu kursu (skracanie w trakcie, długie przerwy lub inne tracenie czasu na „pierdoły”).
    Antidotum: Umawiamy się na „bite” godziny, przerwy nie wliczają się do szkolenia.
  18. Za łatwe.
    Antidotum: Jak się zorientuję, że już to wiesz, to pominiemy ten etap, lub wejdziemy na wyższy poziom.
  19. 19. Skakanie po tematach.
    Antidotum: Nie będę miał na to czasu. A i charakter mi nie pozwala.
  20. Zatajanie ważnych szczegółów.
    Antidotum: Tajemnic nie ma. Jestem tylko człowiekiem, jeżeli o czymś zapomnę powiedzieć Ci w teorii, na pewno wrócimy do tego w praktyce.
  21. Opowiadanie głupot, ogólników.
    Antidotum: Jeśli to zauważysz, poproszę przerwij mi natychmiast :) !
  22. Nie mówią o trudnościach metody, zazwyczaj same zalety.
    Antidotum: Zaczynam od wad.
  23. Zabranianie nagrywania.
    Antidotum: No nie będzie można.
  24. Niedobre jedzenie.
    Antidotum: My decydujemy.
  25. Osłabianie poczucia pewności kursanta i manipulacja informacją, by zniechęcić do działania.
    Antidotum: Wręcz przeciwnie. Przyszłość należy do odważnych (mądrych i dokształconych).
  26. Po kursie mam przemyślenia i pytanie, ale nie mam już kiedy zapytać.
    Antidotum: Spędzimy ze sobą ponad rok!

    MOJE:
  27. Brak czasu lub śmiałości do zadawania pytań w trakcie.
    Antidotum: Zapisuj wszystkie pytania, na pewno do nich wrócimy.
  28. Ach, Ci Amerykanie!
    Antidotum: Jestem Polakiem.
  29. Sztywniactwo i formalizm.
    Antidotum: Otwartość i poczucie humoru gwarantowane ;)
  30. BRAK PRAKTYKI!
    Antidotum: Zapraszam do gabinetu na 240 godzin

Po narzekaniach, nadeszło pytanie o oczekiwania. W takim razie jak miałoby wyglądać to idealne szkolenie?

  1. Konkrety. (Co, jak, kiedy, ile czasu, etapy w szczegółach).
  2. Złote myśli.
  3. Przykłady realne, własnoręcznie udokumentowane.
  4. Dialog.
  5. Przejrzystość i jasność, usystematyzowanie.

PODSUMOWANIE:

Proponuję indywidualne szkolenie „szyte na miarę”, interaktywne, elastyczne, a przede wszystkim PRAKTYCZNE, z opieką mentorską po jego zakończeniu.

Postaram się nie popełnić błędów innych, pewnie popełnię własne, ale jestem otwarty na podpowiedzi, korekty i wskazówki w trakcie jego trwania.

Co bym jeszcze dorzucił na plus? Jestem już na tyle „stary”, że mam spore doświadczenie praktyczne i na tyle „młody”, że nie zamykam się na to, co nowe.

To najlepszy moment w moim życiu, aby być dla Ciebie nauczycielem i mentorem.

Copyright © 2023 Piotr Chądzyński